Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Richie117
Dirty Oncologist
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:12, 17 Lis 2007 Temat postu: Postacie "drugoplanowe"... |
|
|
...czyli wszyscy pozostali.
Kto Was śmieszy, kto denerwuje (jest ktoś taki?!), kto... No właśnie - piszcie!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
au2
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:46, 16 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
czasem ten gruby był śmieszny..albo denerwujący
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niflheimr
Gość
|
Wysłany: Nie 22:38, 06 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Ja bardzo lubiłam Stockingera i zwłaszcza Fritza Kunza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Dirty Oncologist
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 0:57, 07 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Stocki był świetny, bo tak panicznie bał się Rexa. A Rex to bezczelnie wykorzystywał
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 22:07, 07 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Fritz Kunz też, pierwszy odcinek kiedy po raz pierwszy pojawia się w serialu jest świetny. To jego zdziwienie za każdym razem, jak Rex narozrabia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Dirty Oncologist
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 5:59, 10 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Nie pamiętam tego odcinka, za to nie da się zapomnieć o chorobliwym zamiłowaniu Kunza do porządku Na miejscu Rexa zjadłabym mu te wszystkie równiutko zatemperowane ołówki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 22:35, 10 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
A pamiętasz ten odcinek ze Stockingerem, kiedy on zjadł psie ciasteczka Rexa? Jaką zdziwioną minkę miał Rex! A Moser był wściekły, nic dziwnego, że potem Rex okradał Stockiego z bułek, to był rewanż za te ciasteczka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Dirty Oncologist
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 7:30, 11 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Pamiętam Stocki miał nie mniej zdziwioną minę niż Rex
Mi też się zdarzało jeść ciasteczka mojego Rexa, a nawet jego karmę. Wtedy mój Rexu ma identyczną zdziwioną minę Tylko że on nie musi podkradać mojego jedzenia, bo dobrowolnie się z nim dzielę
Fajne też było, jak Stockinger miał się zajmować Rexem w Diagnose Mord, ale Rex mu zwiał i Stocki odchodził od zmysłów ze zmartwienia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 22:20, 11 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
O tak.
Podobna scena była też z Peterem Höllererem, w epizodzie (nie pamiętam tytułu), kiedy Moser jest zakładnikiem swojego dawnego kolegi policjanta w jakiejś wieży, oczywiście Rex ucieka Höllererowi... Kiedy Rex biegnie do wieży Stocki mówi coś w rodzaju "nie mogłeś go złapać?", a Peter odpowiada wściekły: "jak myślisz kto jest szybszy? ja czy Rex?".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Dirty Oncologist
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 1:21, 13 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
To był odcinek Gefährliche Jagd, jeden z moich ulubionych
O tak, Höllerer prędkością i zwinnością nie grzeszy. Nawet lepiej, że nie próbował zatrzymać Rexa, bo jeszcze by go przygniótł i połamał
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 20:11, 13 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
A swoją drogą dlaczego Rex nie dokuczał Höllererowi?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Dirty Oncologist
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 7:22, 15 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
teeeż mu dokuczał, Rex nie robi wyjątków
Nie pamiętasz, jak w "Ein feines Haus" (czy jak się zwał ten odcinek, którego akcja zaczyna się w Nowy Rok) Höllerer nocował u Mosera i musiał spać w wannie, bo - jak powiedział potem Stockiemu - Rex zrzucał go z kanapy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 21:30, 15 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
No ale to nie było dokuczanie, niby dlaczego Rex miałby się dzielić z nim swoją kanapą? Moser też przecież by go wyrzucił z łóżka, zwłaszcza, że Rexowi nie pozwalał wchodzić do łóżka.
Kunzowi, też nie dokuczał, chyba, że Christian go namówił.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Dirty Oncologist
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:45, 16 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
hmm... bo dzielenie się to cecha dobrego gospodarza? Dobrze, że Rex sobie niewiele robił z zakazu Mosera i właził mu do łóżka tak czy siak
Wychodzi na to, że Rex był skłonny zostawiać w spokoju tych, którzy nie wchodzili mu w drogę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 19:09, 18 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Nie myślałam o tym w ten sposób, ale chyba masz rację. Ale we włoskiej serii Rex nikomu już nie dokucza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Dirty Oncologist
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 3:20, 19 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Dokuczanie to też pewna forma wyrażania sympatii, a zatem we Włoszech Rex miał wszystkich gdzieś
Z drugiej strony... Jeżeli scenariusz utrzymywał (a wręcz zostało to wyraźnie podkreślone), że to ciągle ten sam Rex, co w pierwszej serii, to musiał być on już za stary na dokuczanie i płatanie figli. Ile on miałby w takim przypadku lat, około dziesięciu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 21:27, 19 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Nie mam pojęcia ile miałby lat.
Ale z tego co pamiętam to o Włocha jest znowu chyba zazdrosny.
Poza tym Włoch jest tak niesympatyczny, że Rex boi się dokuczać innym... Poza tym pojawia się nowe zwierzątko: rybka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Dirty Oncologist
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 8:48, 21 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Miejmy nadzieję, że zazdrość Rexa o Włocha wynikała ze strachu przed porzuceniem w obcym kraju
Łał, rybka Znała jakieś sztuczki? A może Włosi nakręcą teraz "Komisarza Nemo"?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 19:59, 21 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Tak, rybka znała dwie sztuczki: robiła głupią minę i ignorowała wszystkich, nawet Rexa.
Co do Rexa, to myślę, że on nie przepadał za włoskim inspektorem. Ale zachwał się jak profesjonalny aktor, nie wybrzydzał, grał dalej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Dirty Oncologist
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 7:04, 22 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Ciekawe, jak długo musieli uczyć tą rybkę, żeby ignorowała Rexa. To napraaawdę trudna sztuczka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 13:39, 26 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Z tego co pamiętam to po raz pierwszy w odcinku "Der Neue" z Gedeonem pojawia się kot, a potem w jakimś odcinku już z Pshillem pojawiają się koty już w dużej ilości, Rex się nimi opiekuje i okrada swoich kolegów by im przynieść różne rzeczy, np. apteczkę.
Ciekawe czy koty też szkoliła Miller.?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Dirty Oncologist
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 7:37, 27 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Nie było nic w napisach końcowych o tym, kto szkolił koty? Ktokolwiek to był, musiał mieć anielską cierpliwość, bo powszechnie wiadomo, że kot nie jest zwierzęciem podatnym na tresurę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 19:16, 28 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Prawdę mówiąc to raczej nie było takiej informacji, ale tak do końca to nie jestem pewna.
Był też gołąb w pierwszym odcinku sezonu 9:
Chyba też tresowany, chyba, że to był przypadek...
|
|
Powrót do góry |
|
|
kundelek9
Dołączył: 26 Mar 2012
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:56, 05 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
ja tam uwielbiam becka. zawsze kłócił się z rexem o bułki ;] ale i tak rex wiecznie wygrywał
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 14:41, 05 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
O tak Beck był świetny!!!
Chociaż ta rywalizacja o bułki była mocno przesadzona...
A później kiedy pojawia się Kunz, Böck próbuje zakumulować się z Rexem i namawia go na różne złośliwości w stosunku do Fritza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|