|
www.rexu.fora.pl Forum fanów serialu Komisarz Rex
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Richie117
Dirty Oncologist
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 1:25, 30 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Nie poddawaj się, próbuj do skutku
Ten odcinek zatytułowany był "Vollgas" ("Gaz do dechy").
Coś mi świta, że w tym odcinku - po kąpieli Rexa - Alex poślizgnął się na mokrej podłodze i udawał, że stracił przytomność. Bardzo, baaardzo nieśmieszny żart, biorąc pod uwagę, jak Rex stracił swoich poprzednich właścicieli
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Śro 1:25, 30 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 0:36, 01 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Tak, dobrze pamiętasz. Ale to była wina Rexa. Dlatego Alex chciał mu dać nauczkę.
Myślę, że dla Rexa znacznie bardziej stresująca była sytuacja, kiedy próbował wyciągnąć podtopionego Alexa z wanny po tym jak chciała go zabić jakaś psychopatka. Biedaczek nie miał tyle siły, więc zaczął zrzucać doniczki na Kunza... poskutkowało.
A swoją drogą Alex wyglądał tak jakby się kąpał razem z Rexem. Kto tak kąpie psa???
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Dirty Oncologist
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 8:26, 03 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Ja dziękuję za takie "nauczki" To tak, jakby straszyć adoptowane dziecko, że się je odda do sierocińca - z tą różnicą, że pies nie potrafi skojarzyć tego, że zmoczył podłogę z pozorowanym wypadkiem
O, a co by było, gdyby Rex uznał, że Alex w wannie wcale nie jest podtopiony, tylko znowu udaje i go tam zostawił na pewną śmierć? Mój Rexu by tak zrobił - kiedyś próbowałam go nauczyć, żeby nie odbiegał ode mnie na spacerze i specjalnie chowałam mu się za drzewa, aż w końcu nauczył się tylko tyle, że nie musi mnie szukać, bo prędzej czy później przestanę się chować
Yyyy... no na przykład ja tak kąpię psa Mój Rexu właściwie lubi kąpiele, ale szybko mu się nudzi stanie w wannie i próbuje uciekać nie zważając na to, że stoję mu na drodze Do tego muszę mu pomóc wyjść z wanny po kąpieli, więc choćby nie wiem co, jestem przemoczona do suchej nitki (a o tym, w jakim stanie znajduje się całe mieszkanie, kiedy przebiegnie przez nie mokry Rex, wolę nawet nie wspominać )
Oprócz tego mój owczar jest taki kochany, że po pływaniu w stawie zawsze próbuje podejść jak najbliżej mnie, zanim się otrzepie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 18:24, 04 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Prawdę mówiąc nie mam pojęcia jak myśli pies, ale z obserwacji wiem, że jednak dokładnie wie co źle zrobił... i czego nie powinien robić.
Cóż ja miałam podejście podobne do mojej Venki, jak Alex do Rexa i strasznie ją rozpuściłam, ale mimo to ona dokładnie wiedziała czego robić nie powinna... Kiedy zaczynała dokuczać babci lub mamie najpierw patrzyła się na mnie jak ja zareaguję, kiedy mówiłam "nie wolno" przestawała, ale kiedy się uśmiechałam, szła w zaparte...
A przy okazji znalazłam fotkę, jak Moser niesie Rexa.
Prawdę mówiąc ja nigdy w ten sposób nie niosłam psa...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Dirty Oncologist
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 4:55, 05 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Pewnie nikt oprócz psów nie ma faktycznego pojęcia, jak myślą psy. Ba, ludzie nadal próbują się dowiedzieć dokładnie, jak myśli człowiek
Osobiście jestem zdania, że psy nie pojmują 'dobra' i 'zła' w taki sposób jak my. Dla psa dobre jest to, co sprawia mu przyjemność, a złe to, co przynosi mu szkodę - w związku z tym psocenie zawsze jest dobre, chyba że obok jest ktoś, kto może psa skarcić.
Ja bym trochę inaczej zinterpretowała zachowanie Twojej Venki. Według mnie ona się nauczyła, że powinna sprawdzać Twoją reakcję na to, co robi i to z owej reakcji wyciągała wniosek, czy robi dobrze czy źle. Autor mojej ulubionej książki o szkoleniu psów wspomina, że ludzie w ogóle nie doceniają wrażliwości psów na mowę ciała, ton głosu i inne takie, dlatego mają problemy z dogadaniem się z psami. Sama zauważyłam, że mój Rexu dokładnie wie, kiedy mówię serio i wtedy musi mnie posłuchać, a kiedy mu mówię, że nie wolno, ale w rzeczywistości nie mam nic przeciwko temu co robi - wtedy nie ma siły, żeby mnie posłuchał
Ja w ten sposób wnosiłam Rexa po schodach jakoś dwa lata temu Od tego czasu sobie obiecuję, że muszę go nauczyć nie panikować w takiej sytuacji, tylko nigdy nie miałam okazji wprowadzić swojego planu w życie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 23:50, 07 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
W przypadku mojej Venki trudno mi się wypowiadać, ponieważ ja jej pozwalałam na wszystko... w końcu była spełnieniem moich marzeń.
Ale kiedy przywiózł mi ją po raz pierwszy ojciec, ona panicznie bała się wejść do mieszkania i dość długo w ten sposób reagowała, z czego wywnioskowałam, że musiała być wcześniej bita za wejście do domu... Zresztą o tym, że nie była psem domowym świadczył też jej paskudny zapach, którego przez tydzień nie mogłam się pozbyć mimo, że ją kąpałam...
Natomiast wcześniej moja mama miała pudla i ta cholera dokładnie wiedziała, że źle robi. Normalnie kiedy wracasz to pies się cieszy, a kiedy go nie ma i znajdujesz go ukrytego pod kanapą wiesz już, że coś jest nie tak.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Dirty Oncologist
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 6:02, 10 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Mojemu owczarowi wolno prawie wszystko - czasem muszę mu czegoś zabronić, żeby sobie zwyczajnie krzywdy nie zrobił. Zresztą zauważyłam, że jak Rexu ma za dużo swobody dzięki bezstresowemu wychowaniu, to robi się podenerwowany i niesforny, i trzeba mu przysłowiowego kopniaka, żeby wrócił do pionu
O, to z moim było tak samo - bał się wejść do mieszkania, a później wyjść z niego na spacer. Tylko w jego przypadku nie wiem, skąd to się brało, bo dopóki go nie wzięłam, to on całe życie przesiedział w hodowlanym kojcu i nie mógł mieć żadnych skojarzeń z domem. Zapach też miał wtedy specyficzny, ale nie chciałam go od razu straszyć kąpielą - z moich chęci nic nie wyszło, bo drugiego dnia położył się w kałuży błota i kąpiel była konieczna
To może pudel się chował, bo wiedział z doświadczenia, że dostanie ochrzan z bliżej mu niezrozumiałego powodu? Teoria behawiorystyczna głosi, że psy potrafią kojarzyć tylko dwa następujące po sobie zdarzenia (dlatego odroczone w czasie kary i nagrody są nieskuteczne). To tak jak z psami Pawłowa - pies słyszał dzwonek, wiedział, że zaraz dostanie jedzenie, więc na dźwięk dzwonka zaczynał się ślinić. Chowanie się pod kanapą to taki odpowiednik ślinienia - pudel nie czekał, aż zaczną się krzyki czy coś, tylko chował się na sam odgłos otwieranych drzwi
Mój Rexu tylko raz zwiał po moim powrocie. Nie wiedziałam, co jest grane, a potem zobaczyłam, że przewrócił stół kuchenny jak mnie nie było. Domyślam się, że wystraszył się hałasu i czekał pod drzwiami, żeby móc uciec, jak je tylko otworzę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 18:34, 19 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Przewrócił stół kuchenny??? To co on wyprawiał? To nawet filmowy Rex nie wywinął takiego numeru.
Miller mówiła, że psy są jak ludzie, trafiają się bardzo inteligentne i głupie. Jeśli pies nie chce się uczyć, to nic nie można zrobić, trzeba odpuścić.
Jeżeli wzięłaś swojego Rexa z kojca, to nic dziwnego, że nie chciał wejść do domu. (Dziwne, że kota nie trzeba zachęcać, już kilka razy zastałam w domu obcego kota. ) Natomiast nie rozumie dlaczego nie chciał wyjść?
Pudel zawsze cieszył się, że ktoś wracał do domu, co przejawiało się skakaniem. Ale kiedy podczas naszej nieobecności wyżarł cukierki, albo zniszczył sweter mamy, po wejściu do domu nie było po nim śladu. Stąd wnioskuję, że wiedział co robi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Dirty Oncologist
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 7:22, 21 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Mogę się tylko domyślać, że zamierzał wyjść przez okno (rzecz się działa w bardzo niskim domku na wsi), ale stół się przewrócił pod jego ciężarem
Zgadzam się, że bywają psy inteligentne i głupie (bystre i bardziej oporne ), ale co do reszty... o wiele bardziej wolę pogląd, że każdego psa można wyszkolić, tylko po pierwsze - trzeba znaleźć mu odpowiednią zachętę, a po drugie - wymaga to mnóstwo pracy i cierpliwości. Na przykład uważa się, że husky'ego nie da się nauczyć chodzenia przy nodze, bo on ma w genach bycie psem pociągowym, a znam jednego takiego, który opanował tę sztukę - a zatem wszystko się da (oczywiście w zakresie fizycznych możliwości danego psa)
Hahaha, bo koty wszędzie czują się jak u siebie, a psy skromnie znają swoje miejsce (to znaczy, dopóki nie zdobędą dominacji w domu) Myślę, że mój Rexu nie chciał wychodzić ze strachu, że znowu zostanie wywieziony do obcego otoczenia albo po prostu bał się tego wielkiego świata, o którego istnieniu wcześniej nie miał pojęcia.
To może pudel po prostu zmęczył się jedzeniem/niszczeniem i zasnął pod kanapą? No cóż, nie dojdziemy do żadnych definitywnych wniosków, nie wiedząc, co siedzi w psiej głowie. Byłoby zabawnie odkryć kiedyś, że psy są bardziej rozwiniętym gatunkiem od nas, ale udają "głupsze", bo np. prowadzą nad nami badania czy coś
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Śro 7:23, 21 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 16:17, 24 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
No ja raczej będę się trzymać opinii Miller, w końcu ona wytrenowała nie jednego psa i najlepiej na tym się zna, o czy chociażby świadczy sukces "Komisarza Rexa".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Dirty Oncologist
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 7:41, 25 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Opinii, przy której ja obstaję, też sama nie wymyśliłam Zaczerpnęłam ją głównie z książki Briana Kilcommonsa: "Mój pies świadczy o mnie" (jak dla mnie to elementarz psiego wychowania).
Kilcommons jest uważany za jednego z najbardziej szanowanych amerykańskich psich treserów, tyle że zajmuje się szkoleniem psów na użytek domowy, a nie do filmów. Do jego klientów należeli między innymi Harrison Ford, Diana Ross, Ashley Judd, Morley Safer, Diane Sawyer, Carly Simon, Patrick Ewing, Mike Nichols, Candice Bergen, Ralph Lauren oraz parę bogatych osób spoza USA. W ciągu swojej kariery pracował z ponad 35 000 psów. Napisał też kilka książek o szkoleniu:
Your Dog: An Owner's Manual (1981)
Good Owners, Great Dogs (1992)
Childproofing Your Dog (1994)
Good Owners, Great Cats (1995)
Mutts: America's Dogs (1996)
Tails From the Bark Side (1997) (autobiografia)
Paws to Consider: The Complete Guide to Selecting A Breed (1999)
Metrodog: The Essential Guide To Raising Your Dog In The City (2001)
My Smart Puppy (2006) (Book/DVD)
[wszystkie info z wikipedii [link widoczny dla zalogowanych] ]
Rozumiem punkt widzenia Miller, że z "głupim" psem trzeba odpuścić, i nawet się z tym zgadzam, ale wyłącznie w przypadku szkolenia psich aktorów. Pies do filmu musi być bystry, bo inaczej jego szkolenie trwałoby wieki i film by nigdy nie powstał. Co więcej, jeżeli jakiś pies nie spełni wymagań szkoleniowych, zawsze można poszukać następnego. Ale gdyby tak spróbować jej teorii w codziennym życiu... Najgorsze jest to, że znaczna część właścicieli ma takie właśnie podejście i albo się pozbywają niesfornych psów, albo zamieniają własne i psie życie w męczarnię (np. moja dawna znajoma twierdziła, że jej pies musi chodzić na smyczy, bo nie chce przychodzić na wołanie, ale podpowiedziałam jej parę metod nauki przywoływania i po paru miesiącach mogła spokojnie spuszczać swoją suczkę ze smyczy )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 19:36, 26 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Psy nie szkoli się wyłącznie na aktorów, to najmniej praktyczne zastosowanie... rozwiązanie...
Pies przewodnik musi posiadać odpowiednie cechy charakteru, w przeciwnym razie by się nie nadawał... i to już nie chodzi o samo prowadzenie osoby niewidomej, aby nie wpadła pod samochód. Pies pracujący powinien potrafić też pomóc w podstawowych czynnościach domowych. Dlatego takie psy są m.in. zwolnione z podatku.
Wikipedia nie jest wiarygodnym źródłem, jest tam masę błędów, przede wszystkom dlatego, że każdy tam może pisać co chce i niekoniecznie musi podać źródło. Np. jeśli wyszukasz w wikipedii.pl "Gedeon Burkhard", większość informacji jest już dawno nieaktualnych czy nieprawdziwych. Aktor od lat nie mieszka w Los Angeles, tylko w Berlinie, gdzie pracuje.
Co do amerykańskiego pojmowania psów powiem tak: ha ha akurat Amerykanie najmniej o tym wiedzą...
Oto przykład:
[link widoczny dla zalogowanych]
Zresztą to nie dotyczy tylko psów. Uważam, że takie traktowanie zwierzęcia jest nie ludzkie...
Ci amerykańscy aktorzy często dobierają psa do torebki, i ma on służyć za część garderoby...
Dzięki bogom Rex wychował się w Niemczech i nie był narażany na debilizm tzw. kratorów mody.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Dirty Oncologist
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 8:59, 01 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Jeżeli weźmiemy pod uwagę psy asystujące, to w ich przypadku inteligencja lub jej brak jest tylko jedną z predyspozycji do pełnienia takiej roli i to wcale nie tą najważniejszą. U takich psów liczy się przede wszystkim usposobienie - spokój, cierpliwość, zrównoważenie emocjonalne, uległość itp - bo nawet najinteligentniejszy pies, jeżeli będzie porywczy, żywiołowy i o cechach dominujących, nie sprawdzi się jako czworonożny opiekun.
Mój podręcznik do matematyki w liceum też nie był wiarygodnym źródłem, bo było w nim mnóstwo błędów Ja nie mam powodów, by czepiać się zawartości anglojęzycznej części wikipedii; widać, że ich artykuły są solidnie przygotowane, z podaniem źródeł i aktualizowane na bieżąco (przede wszystkim jeśli chodzi o aktualne seriale). Polska wikipedia w porównaniu z tamtą odpada w przedbiegach i doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Dla przykładu admin tego forum o Medicopterze, które Ci pokazałam, jest autorem artykułu w naszej wiki. I wygląda to tak: [link widoczny dla zalogowanych] Ot, chłopakowi się nudziło i napisał, co wiedział, a potem olał sprawę. Żałosne, że nawet odcinków nie wymienił
Jestem wielką przeciwniczką generalizowania. Teresa Ann Miller też jest Amerykanką, ściągnęli ją do "Rexa" z Hollywood - najbardziej pokręconego miejsca na świecie, a chyba nie powiesz o niej, że "najmniej wie o psach"... Wszędzie znajdą się ludzie oddani zwierzętom oraz tacy, dla których zwierzak jest tylko gadżetem do popisywania się w mediach.
Dla mnie każda wystawa psów ociera się o nieludzkie traktowanie, a takie w Niemczech również się odbywają. Rex ma to szczęście, że jest/był owczarkiem, więc praktycznie nie dało się z nim zrobić niczego dziwacznego
A przy okazji - znalazłam jeszcze jedną stronę, gdzie wymienione są Santo, Rhett i Henry, a nie ma ani słowa o Reginaldzie
[link widoczny dla zalogowanych]
Według tej notki, Santo to ów "B. J.", o którym Miller wspominała w wywiadzie, który cytowałaś tutaj. Chyba zagadka wreszcie się rozwiązała
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 0:57, 06 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
W podręcznikach jest zazwyczaj masę błędów...
Jeśli chodzi o wikipedie, to niestety już parokrotnie mi się zdarzyło, że informacje tam zawarte nie zgadzały się z tym co np. było na autoryzowanej stronie aktora.
Filmweb też nie jest lepszy, oni tylko zamieszczają informacje, które są w Necie, a one nie zawsze są prawdziwe.
Że Miller jest Amerykanką to widać po wyglądzie...
Muszę jeszcze popatrzeć do książek, dawno je już czytałam i nie pamiętam wszystkiego, poza tym wtedy głownie interesowało mnie to co jest w odcinkach, Tobias i Gedeon... Do tej pory Rex aż tak bardzo mnie nie interesował, ale teraz kiedy Ged nie jest już tak przystojny...
Z autorami serii też tam są wywiady, muszę spojrzeć co oni tam mówią...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Dirty Oncologist
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 2:25, 07 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Żadnemu źródłu wiedzy już nie można ufać
Ludzie są z natury omylni, więc wszystko, co tworzą, może zawierać błędy. Autorzy wikipedii, filmwebu itp też nie są wszechwiedzący, a czasem nie da się połapać, co jest prawdą, jeżeli np. jakiś aktor w jednym wywiadzie powie jedno, a w następnym dokładnie zaprzecza własnym słowom Największą bzdurą z jaką ja się spotkałam, była podstrona jakiegoś portalu o książkach, na której opisywano najnowszą powieść Hugh Laurie'ego - była tam podana data wydania (jakoś sprzed roku czy dwóch) i nawet oceny czytelników, a książka jeszcze nie została napisana
Dla mnie dzięki stronce z linka sprawa imienia Rexa wygląda tak:
Serialowy "Reginald von Ravenhorst" potocznie zwany "Rexem" miał trzech odtwórców:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Najwidoczniej nikt nie wpadł na pomysł, że "Reginald" może być fikcyjnym imieniem, więc z rozpędu przypisali to imię do pierwszego owczarka grającego w Rexie i tak się przez lata utarło, bo w końcu pies nie człowiek, żeby ktoś się trudził i tłumaczył, że on się tak nie nazywa, tylko inaczej
Zobaczymy, czy Twoje śledztwo w książkach i wywiadach potwierdzi info z tej stronki
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Sob 5:52, 14 Sty 2012, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 20:10, 09 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Wiesz, ja też wiele razy trafiam na różne głupoty... na filmwebie nie mogłam jednej bzdury skorygować, bo moja informacja nie pochodziła z Netu, tylko od agenta aktora, mam nawet tą informację potwierdzoną na firmowym papierze z telefonem i wszystkimi danymi, ale dla filmwebu to nie jest źródło...
Często zdarza się w gazetach, że jest jakiś opis filmu, a zdjęcie jest zupełnie z innego filmu. Ja za taką ignorancję wyrzuciłabym pracownika z pracy.
Także na filmach DVD często opis nie pasuje do treści filmu.
Wracając do filmwebu, to dwa filmy z moim ulubionym aktorem zostały już ocenione przez użytkowników. Pytanie tylko gdzie je widzieli skoro one były jeszcze w postprodukcji. Nadal nie było ich premiery, więc nie wiem jak ci ludzi mogli je obejrzeć???
Wracając do Rexa, to to co napisałaś dokładnie powiedziała Miller w jednym z wywiadów. Jeśli chodzi dwa pierwsze psy to jeszcze mogę się z tym zgodzić. Ale Henry zupełnie tu nie pasuje. W tej chwili nikt już nie mówi, że włoska wersja jest kontynuacją serialu austriacko-niemieckiego. Raczej, że jest to włoska wersja Rexa.
Na imdb masz dwa pierwsze psy osobno:
Reginald: [link widoczny dla zalogowanych]
i tutaj mogę się zgodzić, że chodzi o tego BJa, i obenie tak sobie to interpretuję.
Rhett: [link widoczny dla zalogowanych]
aczkolwiek tu jest mniej informacji...
O Henrym nic nie znalazłam.
Mnie bardziej ciekawi do kogo należał pierwszy pies, bo skoro mieszkał w Niemczech, to nie był własnością Miller, a skoro tak, to dlaczego była zazdrosna o przyjaźń Rexa i Gedeona???
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Dirty Oncologist
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 8:08, 14 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Znam to, niestety. Poznałam parę osób, które wierzą tylko w to, co same wiedzą (lub myślą, że wiedzą) albo co przeczytają w necie. Nam wtedy pozostaje cieszyć się satysfakcją, że one się mylą
Tak, to by było fajne. Tyle że zapewne szef jest w takim wypadku jeszcze większym ignorantem niż pracownik
Filmy czasami "wyciekają" do neta przed premierą. Wytwórnie często udostępniają takie nie do końca gotowe filmy recenzentom i dziennikarzom, żeby mogli wcześniej napisać artykuły, a stamtąd już krótka droga, żeby film popłynął dalej. Kilka odcinków "House'a" można było znaleźć w internecie przed premierą w telewizji - słyszałam, że były to wersje bez soundtracku, z kiepskim dźwiękiem i zmontowane byle jak. Później bywały niezłe cyrki, jeżeli komentowano jakąś scenę, która wyleciała z ostatecznej wersji odcinka
Chyba lepiej, że w pewnym sensie odcinają włoską serię od niemieckich? Po co włoska tandeta ma zaniżać ocenę niemieckiemu arcydziełu
Wygrzebałam coś, co wygląda na drzewo genealogiczne Santo [link widoczny dla zalogowanych]
A z tą zazdrością, to chodzi Ci o to, że Miller nie podobały się wylewne powitania Rexa z Gedeonem? Bo jeśli to miałaś na myśli, to ja nie odebrałam tego jako wyraz jej zazdrości. Moim zdaniem była niezadowolona, że psi aktor nie wykazywał się opanowaniem, którego ona po nim oczekiwała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 1:42, 19 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Fajna stronka, chociaż nie za bardzo ją rozumiem... no ale genealogia nie należy do dziedzin, o których mam jakieś pojęcie...
Tak dokładnie chodziło mi o te powitania Gedeona i Rexa... Rex go wyjątkowo polubił, a ona była zazdrosna.
Zresztą moja sąsiadka też nie jest zachwycona, że jej ostry pies łasi się do mnie.
Wracając do Rexa, to cały czas mnie to nurtuje do kogo on należał? Jakoś cały czas nasuwa mi się, że właścicielem pierwszego Rexa był Tobias, ale nie mam pojęcia skąd ten pomysł... pewnie też mi się śniło...?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Dirty Oncologist
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 6:47, 21 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Podzielam zdanie Twojej sąsiadki. Chociaż mój Rexu jest zazwyczaj łagodny, to strasznie mi się nie podoba, że w niektórych sytuacjach bywa aż za bardzo przyjacielski, ponieważ to się może dla niego kiedyś źle skończyć. No ale sama do tego doprowadziłam, bo w odpowiednim momencie nie miałam serca oduczyć go takiego zachowania
Tobias stanowczo nie był właścicielem Rexa. Gdyby był, to na pewno gdzieś by o tym wspomniano, a poza tym Moretti pewnie zabrałby własnego psa, odchodząc z serialu. Coś mi się natomiast przypomina, że to Millerowie zabrała Santo do siebie, kiedy był już za stary na granie w "Rexie". Może oni odkupili go od pierwotnego właściciela?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 21:17, 23 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Ona raczej boi się, że mnie pogryzie, już kilka razy musiała płacić karę bo pies rzucił się na kogoś i pogryzł... Generalnie psy mnie lubią, na dzielnicy znam większość psich mieszkańców, ja boję się tylko panicznie kotów...
Pierwszy Rex cały czas mieszkał w Niemczech z tego co pamiętam.
Szkoda, że te wszystkie informacje nt. właścicieli są takie niejasne...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niki
Dołączył: 22 Lut 2012
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:55, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
A ja mam pytanie dotyczące odcinka ze śmiercią Mosera. Czy to był pojedynczy czy podwójny odcinek? I jest to 4 odcinek 4 serii?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 17:07, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
To był ten dłuższy odcinek, niektóre stacje dzieliły go na dwie części.
Tak, to był odcinek 4 czwartej serii, lub 45 licząc bez dzielenia odcinków dłuższych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niki
Dołączył: 22 Lut 2012
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:40, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Dzięki Bo nagrywam sobie niektóre odcinki serialu, a zbliża się ten odcinek i chcę go sobie nagrać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 21:59, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
No akurat tego odcinka nie chciałabym mieć...
Ale jeśli możesz to nagraj wszystkie z Alexem Brandtnerem, ponieważ wredna cyfra + robiła zakłócenia jak ja nagrywałam...
Dłuższe odcinki:
1. Endtstation Wien (Seria 1, Epizod 1)
39. Ein Engel auf vier Pfoten (Seria 3, Epizod 10)
45. Mosers Tod (Seria 4, Epizod 4)
46. Der Neue (Seria 4, Epizod 5)
i to wszysko jeśli chodzi o niemiecki serial. Numerację podaję niemiecką, w Niemczech nie dzielono odcinków. AXN Crime podzielił na dwie części tylko odcinek 39 i 45. Trochę to dziwne.
Z tych dłuższych odcinków jest jeszcze:
- Baby Rex
- L'ultima partita (2009) z włoskiej serii, w tym odcinku ponownie pojawiają się niemieccy aktorzy, jak Martin Weinek (Kunz), Gerhard Zemann (dr Leo Graf). I chyba to jest najlepszy odcinek z całej włoskiej produkcji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niki
Dołączył: 22 Lut 2012
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:32, 12 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Niflheimr napisał: |
No akurat tego odcinka nie chciałabym mieć... |
A ja tak bo to w końcu ostatni odcinek z Moserem
Niflheimr napisał: |
Ale jeśli możesz to nagraj wszystkie z Alexem Brandtnerem, ponieważ wredna cyfra + robiła zakłócenia jak ja nagrywałam... |
To raczej będzie trudne, bo nie mam za dużo miejsca na kompie, a na płyty nie chcę nagrywać dopóki nie wydedukuję jakim programem je obrobić (bo nagrywam przez tuner a on je zapisuje w formacie *mts i nie dosyć że potem filmy z niektórych stacji [np. TV6, TV4] mi się wieszają na kompie to jeszcze tego formatu żadnym programem nie mogę obrobić )
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|