Richie117
Dirty Oncologist
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 7:18, 30 Maj 2010 Temat postu: # 4 |
|
|
Obserwując kątem oka reakcję Wilsona, powoli wyciągasz rękę, dopóki czubkami palców nie muśniesz jego skóry. Twoja dłoń - niczym pięcionogi pająk - przesuwa się, by w końcu opaść pewnie na dłoń Wilsona. Jego dłoń wzdryga się pod twoją, a ty przyłapujesz Wilsona na tym, że zerka na ciebie, spogląda bokiem, w sposób bardzo podobny do tego, jak ty patrzysz na niego ukradkiem.
- Czyżbyś się bał tych wielkich, złych facetów z ich wielkimi, złymi pistoletami? - żartuje nieprzekonywająco, ale nie zabiera swojej ręki.
Pocierasz kciukiem o jeden z jego kłykci i Wilson próbuje się wyrwać. Zaciskasz mocniej dłoń, nie chcąc, żeby twoja zdobycz ci się wymknęła.
- House - odzywa się ostrzegawczo. Wyraźnie czuje się nieswojo i przesuwa się, żeby spojrzeć prosto na ciebie. - Coś ci chodzi po głowie?
Plącze ci się język, jeszcze zanim choćby pojedyncza sylaba przechodzi ci przez usta. Kiedy zdążyłeś się cofnąć w rozwoju do bycia nieporadnym, niezgrabnym nastolatkiem, który obawia się odrzucenia?
- Tak - udaje ci się w końcu wydusić. Odwracasz się, żeby spojrzeć na Wilsona i patrzysz mu w oczy.
- Nie masz zamiaru mnie pocałować, co? - żartuje, śmiejąc się przy tym słabo.
- Dlaczego, do licha, miałbym zrobić coś takiego? - Tak. Dlaczego? DLACZEGO?
- Bo gapisz się w tej chwili na moje usta.
Cholera. Szybko przenosisz wzrok na coś innego... na prawe ucho Wilsona.
- A chcesz, żebym to zrobił? - Starasz się zabrzmieć swobodnie.
Mrugnięcie. Drugie mrugnięcie. I trzecie. Wilson mruży oczy, próbując odszukać dowcip. - Że co?
- Czy chcesz, żebym to zrobił? - Znowu gapisz się na jego usta, czekając na odpowiedź.
Wilson zerka na stolik do kawy, najpierw patrząc na twoje puste butelki, a następnie na swoją własną, po czym spogląda z powrotem na ciebie.
- Tak - mówi ostrożnie. Znów mruży oczy, wciąż jest pełen podejrzeń.
Wykorzystujesz pozwolenie i pochylasz się ku niemu, obejmując palcami jego kark, kiedy próbuje się odsunąć. Zatrzymujesz się o centymetry od jego ust, wdychając powietrze, które on wypuszcza z płuc szybkimi oddechami.
Co robisz potem?
Tchórzysz
Całujesz go
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Wto 8:08, 01 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|