Richie117
Dirty Oncologist
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 7:43, 30 Maj 2010 Temat postu: # 7 |
|
|
Patrzysz, jak Wilson szamocze się ze swoją marynarką. Masz wrażenie, że język stanął ci kołkiem i nie możesz znaleźć słów, które mogłyby powstrzymać Wilsona przed wyjściem. Wrzeszczenie na niego doprowadziłoby jedynie do tego, że wyszedłby jeszcze szybciej, o ile to w ogóle możliwe, a grzeczne poproszenie go, by został, mogłoby najwyżej sprawić, że by się zawahał - ale tylko dlatego, że grzeczność do ciebie nie pasuje.
Zanim decydujesz się odezwać, Wilson jest już na zewnątrz i zamyka za sobą drzwi.
Oblizujesz wargi, ale wyczuwasz jedynie smak piwa.
Koniec
Wróć
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Wto 8:05, 01 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|